niedziela, 29 stycznia 2017

Mundur przeciw totalitaryzmowi!







                                                 płk Adam Mazguła


Minister wojny z narodem i bohater roku nie wiadomo jakiego państwa przestraszył się jednego munduru oficera rezerwy. Nie był w tym osamotniony. Prześcigali się w swojej krytyce wszyscy PiS-owscy oprawcy wolności w Polsce. Ministrowie, posłowie, reżimowe media Kurskiego, a nawet sam ”mały drabinkowy” oraz „udający prezydenta”. Byli nawet tacy, co to przysyłali listy i informacje o tym, jak bardzo mnie kochają i dbają o mundur wojskowy, który nie wszystkim pasuje. Przy okazji coś tam o historii i ubekach, ale może źle usłyszałem. Finałem 13 dniowej dyskusji najwyższych organów państwa było oświadczenie o zakazie noszenia munduru. Znowu nie usłyszałem dla kogo. Ale nie ważne. Ciekawe jednak, że ten ton podchwyciła tak zwana opinia publiczna i dyskutowała wszędzie o mundurze i tym kto go nosi. Na zakończenie ten co zwykle stoi przy misiewiczu wydał tchnienie i oświadczył, że zakazuje nosić ten mundur.
Nareszcie! Uf!
Całe szczęście, bo obce wywiady zastanawiały się pewnie co to za nazwa nowej strategii militarnej dużego europejskiego kraju, lub co najmniej tajna operacja państwowa o kryptonimie „Mundur Mazguły”.

Mundur wojskowy dla każdego żołnierza, to jednak ważny element jego służby. Dla mnie to sztandar mojego patriotyzmu i zaangażowania w służbę. Jest na nim wypisana historia mojej służby dla narodu i pojedynczej osoby naszego społeczeństwa. To moje zaangażowanie w obronę Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Mundur to proporzec wspólnoty chroniącej się pod wojskowym sztandarem. To również niesplamiony honor i oddanie najwyższym wartościom narodowym. Na nim wypisana jest historia wylanego potu, nieprzespanych nocy i zwycięstw uwidocznionych dumnie noszonymi orderami i odznaczeniami za wybitne osiągnięcia w tej zaszczytnej służbie.

Co o tych sprawach wiedzą polityczne gnojki? Dla nich to symbol służalczych żołnierzyków, którzy zrobią ładną zbiórkę, równo krzykną, przyniosą kwiatki pod pomnik, posłużą do mszy, odczytają kolejny apelik smoleński, albo zrobią koncercik dla ojczulka. Ten co zwykle stoi obok misiewicza nie ma podstaw prawnych do wydania decyzji o zakazie noszenia munduru . Nie ma takiego pojęcia jak zakaz. Owszem, mogło by tak być, gdyby patriota roku wydał decyzję o szczególnym charakterze zezwalającą na noszenie munduru zawsze. Ale takiego nie było. Została kolejna kompromitacja MON, niedouczenie i skandal. To nie jest śmieszne! To tragedia! Takim ludziom powierzono nasze bezpieczeństwo. Mają kancelarie prawne, administrację, ścisłe regulaminy i co z tego? Chęć politycznego dokopania jest ważniejsza od prawdy. Ten przykład to płacz nad poziomem kierownictwa MON, które ma do dyspozycji militarny potencjał całego naszego państwa.

Przerażenie budzi także etyka postepowania. Dobrze, że chęć zniszczenia przeciwnika politycznego i całe ostrze budzącego się totalitaryzmu trafiło na mnie. Wiadomo przecież, że tysiące misiewiczów zaprzęgnięto do poszukiwanie plam na moim honorze. Mimo, że posiadają szczegółową dokumentację i opinie z całego mojego życia musieli posłużyć się kłamstwem i pomówieniem za List Otwarty do Generałów, za mój podpis pod dokumentem Stop Dewastacji Polski, za krytykę zdrajców konstytucji i roli w tym episkopatu. Za obronę praw do emerytury i odezwy do żołnierzy. Jak by się jednak stało, gdyby taki brutalny ogólnokrajowy hejt trafił na osobę mniej odporną psychicznie lub po prostu bardziej wrażliwą, łatwo przewidzieć.



Mam w głębokim poważaniu wasze zakazy. Założę mój mundur zawsze wtedy, gdy uznam, że sytuacja tego wymaga. Żaden misiewicz, ani jego protektor, który ukończył jedynie kurs wiedzy cywilów o wojsku, mi w tym nie przeszkodzi. Prędzej czy później naród odzyska kontrolę nad wojskiem, a misiewicz i jego szef trafią pod sąd za niszczenie Polski!