wtorek, 12 lutego 2013
NIY WNERWUJ HANYSÓW
Moja osobista prośba do czytelników - po przeczytaniu tekstu proszę o szczerą odpowiedź - czy ten tekst jest naganny i czy zasłużył aby włamać sie komuś na bloga skasować tekst a potem skasować bloga??
Odtworzyłam tekst, który mi skasowano włamując sie na MOJEGO bloga, wprowadziłam kilka poprawek, jak i dodałam fragmenty 2 listów Ślązaków. Proszę więc czytać ze zrozumieniem. Tekst opiera się tekstach z DZIENNIKA ZACHODNIEGO, na badaniach (Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.), cytatach z Nonnonsopedii, wypowiedziach Ślązaków. Podobno Ślązacy chcą tylko prawdy. Nieprawdaż? Więc piszę o tej prawdzie. Nie odpowiada Wam prawda? To żyjcie kłamstwami, bajkami, mitami.
Istnieje dość powszechne przekonanie, że etos pracy jest wyróżnikiem śląskiej tożsamości. Czy więc Śląsk jest krainą jakości i pracowitości? Porównując wyniki badań dotyczące etosu pracy górników na Śląsku i górników w Wielkiej Brytanii, to w zasadzie są one zbieżne. Przekonanie, że etos pracy jest wpisany w śląską tożsamość, jest więc fałszywe. Nie ma on nic wspólnego z etnicznością. Możemy jedynie mówić o etosie pracy poszczególnych środowisk robotniczych na Śląsku. Choć etos pracy na Śląsku jest wysoki, nie dotyczy jednakowo wszystkich zawodów. Sama praca jest tu wielką wartością. O kopalni mówiło się kiedyś jak o dobrodziejce. Ale to nie oznacza, że wśród Ślązaków nie ma też elwrów i leni.
Niedawno przeprowadzono badania wśród górników pracujących w kopalni nie dłużej niż 5 lat. Na pytanie dlaczego wybrali właśnie ten zawód? wskazywali przede wszystkim, że to praca pewna i dobra zarobkowo, a kopalnia - blisko ich miejsca zamieszkania. Aż 90 proc. wskazało na tradycje rodzinne. To było zaskakujące, bo myślano że łańcuch "dziedziczenia" zawodu został przerwany. A jednak - nie.
Skąd zatem przekonanie w wielu śląskich kręgach, że określenie "pracowity jak Ślązak" jest prawdziwe? Ano to z powodu reżysera K.Kutza, który wykreował ten zapracowany wizerunek Ślązaka. Bohaterowie jego śląskich filmowych opowieści, to prości na ogół ludzie, nagle urośli w tych filmach do rangi herosów. Ślązacy, kiedyś pełni kompleksów i małości (...), w końcu uwierzyli, iż są najpiękniejszą społecznością w tej części Europy. Że są pracowici, religijni, czyści, wykrochmaleni, po prostu porządni i przyzwoici. Paradoksem jest, że ten sam Kutz ogłosił przed laty, że "dupowatość to genetyczna cecha Ślązaków, których przez pokolenia zmuszano do uległości i potulności".Tak więc mit "pracowity jak Ślązak" nadal jest powielany, a nie powinien przynależeć tylko Śląskowi. Nie są ani lepsi, ani gorsi. Bo o kompleksach Ślązacy zapomnieli i teraz lansują swoją wyjątkowość. Na przekonaniu o własnej wyższości, często też, niestety, na pogardzie dla innych, budują swoją niezależność. I wypisują na sztandarach: śląska rodzina, śląska religijność, śląska pracowitość. Wszystko bez pokrycia.
"Ślazacy pili alkohol kropelkami na wodę w tzw. Kapliczkach. Jak se pokropelkowali w tej kapliczce - to potem KOPYRTKI robili!!Kopyrtki - po eterze!! a były one zdrowiem na wszystkie boleści świata. Rano, jak autobusem jechałam do szkoły, to wychodząć z niego - z oddechów, byłam w takim stanie, że po drodze szukałam swojego mózgu zanim doszłam do szkoły. A o ósmej - zaczynały się lekcje. . Człowiek to zwierzę leniwe. Cechą charakterystyczną Ślązaków jest umiejętność kombinowania drobnych rzeczy z kopalni. A to kuloczek, a to tasia wongla. Troszkę czerwonej farby do omalowania okna. Jak kto był kalfaktorem to mógł więcej.. w siatach wynosili - wszystko - co w łapy wpadło. Na śląsku - w czasie prosperity Gierkowej, to ten - co się pobudowywał - to połowa z tego - to beła z kopalni wyniesiona, od śrubek, narzędzi itd. lub z zakładów pracy. ..."
Mijka
"Jak przyjechałam na Śląśk - to dopiero - TU - dowiedziałam się, że by cokolwiek załatwić w urzędzie i hgdziekolwiek - to trzeba było paczkę kawy i czekolady mieć w torbie. Bez tego, nic się nie ruszyło. Ja nie umiałam z początku - tego robić i ogromnie się sama siebie wstydziłam...Sporo czasu upłynęło- zanim - z miłym usmiechem, ręką lekką "dowody wdzięćzności" wkładałam pod blat, lub do szyflady - lekko uchylonej. Albo i butelka z silniejszym napojem.TO po prostu była NORMA. Ślązacy - jak coś od drugiego potrzebowali - to w żywe oczy PSZAJALI. /tzn włazili z dooope/, by potem obsmarować - za plecami - ile wlezie.Dziś - co drugi dom - ma pół rodziny w VATER-LANDZIE"
Frida
"Dwie grupy leczą na Facebooku czy forach swoje smutki i kompleksy:
- dawni emigranci ze Śląska "na niemieckie pochodzenie" - zwani przez Niemców Wasserpolen i ślązakowscy "bohaterowie", których jedyną formą walki o heimet jest bezsilne plucie w necie.To stracone przypadki, do końca życia nie będą w stanie pogodzić się z faktem, że Śląsk należy do Polski"
Hanys
Nie od dziś śledzę artykuły regionalne z całego Śląska i przykłady ksenofobii w stronę "innych" mogę dwoić... nie podoba mi się ta cała hipokryzja, że ludzie ze Śląska mogą sobie umieszczać zdjęcia typu "zwijanie asfaltu w Sosnowcu" i innych tego pokroju absurdalnych memów, tudzież szerzyć swoje chore aluzje do wszystkiego co kojarzy się z kolorem "czerwonym" bez żadnych konsekwencji, ale ich żarciki mogą działać jedynie w JEDNĄ stronę. Gdy żartuje się z Zagłebia to jest śmiesznie, a gdy tylko ktoś napisze coś o Ślązakach, to nagle Ci wszyscy zabawni (że aż pranie szybciej schnie) Ślązacy zapominają co to jest poczucie humoru. Wtedy już nie śmieszy, prawda? Żeby nie być gołosłową "to zaraz widac, że to gorol z Sosnowca" - czyli już nie "ciężko pracujący człowiek" któremu należy się szacunek?.
To teraz mój kawał który idealnie oddaje moje zdegustowanie odnośnie tej sytuacji:
- Ilu Ślązaków potrzebnych jest do wymiany żarówki?
- 100... jeden stoi na drabinie i trzyma żarówkę, dwóch trzyma drabinę i obraca, pozostałych 97 pilnuje, czy nie zostały w tym czasie złamane ich prawa.
To wolny kraj. I jeżeli kogoś ta prawda uwiera to trudno. Musi się z nią pogodzić.
Polecam równiez stronę na wesoło dla tych którzy potrafią sie śmiać nie tylko z innych ale i z siebie http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/%C5%9Al%C4%85zak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To dziala w dwie strony. Jesli komuś nie odpowiada treśc lub komentarze myslacej czesci spoleczenstwa, to nalezy ich nie czytac, albo nie wchodzic na bloga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dziwia sie ze ślunzołcy sie nie chcu prziznać ze su ślunzołkami nie su tacy gupi zeby narażać swoje zdrowie a nie tak jak te chadziaje wsandzie sie pakuju a POTYM W RYJA DOSTOŁWAJU
OdpowiedzUsuńJa, gorole z czynstochowy i zagłebia, nie wyobrazaja sobie zeby sie usamodzielnic...oni wpadaja w pzerazenie jak im sie tłumaczy ze nie sa slazakami i to wojewodztwo to mrzonka...pryndzy abo niskorzyj padnie jak mucha...
OdpowiedzUsuńAlojz
Ślązacy są pobożni i pracowici. Na Śląsku są zawsze czyste okna.
OdpowiedzUsuńMoże i okna na Śląsku są czyste, ale pomalowane czerwoną farbą, bo innej na kopalni ukraść się nie da.
UsuńCzyste okna ok, poszanowanie pracy ok, ale stosunek do kosciola na G.Slasku jest juz taki sam jak w Niemczech:
Usuń- koscioly sa coraz bardziej puste
Kościoły som coroz bażi puste ja, a to je wina Jark,jego guru O.- R i moherowych berecikow. Jak by sie kler niy zajmowoł politykom ,a zdrowaśkami ,to możno by i ludzi niy brakowało ,a tak majom co majom i tyla
UsuńA do jakiego kosciola mumy chodzic...do tego Wiktora Skworca czy innych nacjonalistycznych farorzy rodem z PRL-u,nigdy w życiu.Baa,ja jeszcze chodze ale nie po to by wysluchac nacjonalistycznych farorzy którzy patrza w polske,ale dla Pana PONBÓCZKA,zas na taca tym nacjonalistą to jedynie zeta ciepna i nic więcyj
UsuńA jo zeta niul ciepne faroszyckom.Ida do Kaplicki.Tu posłuchu nie majom.
UsuńSkworc to Ślązak z Rudy Śląskiej, więc nie pieprz głupot.
UsuńMożna skończyć Uniwersytet Śląski nigdy nie będąc na Śląsku...
OdpowiedzUsuńMożna tez skończyć Jagielloński nie żyjąc w czasach Jagiellonów.;))
UsuńMozna byc Slazakiem ktory oficjalnie wg. polskiej macochy nie istnieje
UsuńKiwi źle otwiera się strona jak się wchodzi przez liiil :)
OdpowiedzUsuńMawiają;
OdpowiedzUsuń,,Dobre wychowanie nie polega na tym, że nie rozlejesz barszczu ale na tym, że rozlanego barszczu nie zauważysz''.
Jeśli jednak zauważenie podrażni ci wzrok, nie obnoś się z tym, jak osesek, któremu udało się pierwszy raz zrobić kupę do nocnika.
Mawiają;
,,Z żartami jak z sola; nie przesadź, bo bolą''.
Boli, jak mówienie w domu wisielca o sznurze.
Mawiają też;
,,Jeśli kobieta nie ma racji, należy ją przeprosić''.
Za wszystko przepraszam wyczekując zweryfikowania zasady H. Bogarta;
,,Nie zaprzeczaj kobiecie-czekaj, aż sama to zrobi.
Vespa
Podpisuje sie dwoma rękami, Vespa - masz piątkę ;)
UsuńKażdy jest przez ,,5 minut'' dziennie skończonym idiotą-zauważa E. Hubbard.
OdpowiedzUsuńMądrość polega na tym, by nie przekroczyć tego limitu-kończy złotą myśl.
Dyl Sowizdrzał
No tak, Frida - to masz dobrą pamięć.:) Rzeczywiście - było tak, jak piszesz.Miejscowość przy miejscowości na Śląsku. Ludziska do pracy przemieszczali się w różne strony autobusami. Kilku takich "delikwentów po ytrze" i starzyków zaczadzało cały pojazd.Ścisk jak diabli, a koło nich miejsce puste. Tam już wydzierżyć nie można było. Kto w tym niezwyczajny - to i by tą narkozą w znieczulenie senne popadł i do pracy nie dojechał.Nie byłoby dniówki.Tak było Fida jeszcze w latach 60/70 do połowy lat 80-tych w ubiegłym wieki Anodynki na zdrowotność i szlus. Drugi niech kapcanieje. Zawsze się zastanawiałem, jak duże zapasy musieli mieć w tych Kapliczkach, że przez tyle dziesiątków lat z flasią kropelkowali. Toż eter nie był nawet dostępny i w aptekach.Ale ogólnie - to ludzie tu do tańca i do różańca.A to się ceni.
OdpowiedzUsuńNa prawdziwość pozostałości tej "manii" podaję link:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eteromania
Przeczytałem uważnie Twoją notkę, pod kątem zarzucenia jej nie utrzymania dystansu dla kultury wypowiedzi. Wydaje mi się, że poruszyłaś wstydliwy i kontrowersyjny temat dla niektórych. Jednak notka utrzymana jest w ramach i nie narusza niczyjej godności. Podobne "felery" można przypisać i innym etnicznym nacjom. Jest ona raczej trawestacją z komicznym efektem parodii i satyry, lecz nie pastiszem. Nie uważam, by tekst uwłaczał i godził w czyjeś ambicje i był dyshonorem. Po prostu tak było, jak widzę po komentarzach. A niekiedy i w obecnym czasie. Wady i przywary są drugą naturą i lata świetlne muszą przeminąć, by zanikły. Lepiej niech na siebie zdrowym okiem popatrzą Ci - co dwukrotnie włamali się do blogu, niszcząc go. A jacy zawzięci i mściwi - najpierw wykasowane dwa posty włącznie z tym, co stał się im solą w oku, a na drugi dzień - jak widzę - by wykasować BLOG całkowicie. I dobrze Kiwi zrobiłaś - że dałaś komunikat i takich ewentualnościach poinformowałaś. Nie powiem i nie nazwę - czego się ten ktoś dopuścił. Co złe i naganne nie pachnie ładnie. I uważam, że winien wypić to piwo i konsekwencje, jakie uwarzył ten ktoś. I tego powinnaś dopilnować.
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzedni tekst. I widziałam zdjęcie. Autorka, jak przyznała, poprawiła go :) i to znacząco. I dobrze.
UsuńOdpowiem na pierwsze pytania: tak. I to nie dlatego, ze atakuje Ślązaków, ale, ze atakuje nację, a nie przywary. Takie bowiem, jak opisałaś je u Ślązaków można spotkać wszędzie, w każdym regionie.
OdpowiedzUsuńTo, że nagle Ślązacy stali się widoczni, to nie , jak twierdzisz, leczenie kompleksów, ale po prostu w końcu wolno im mówić. Może Ci się to wydać niemożliwe, wydumane, ale to znaczy tylko, że nie jesteś Ślązaczką :), co nie jest zarzutem. Tak było. Możesz mi wierzyć albo nie.
Na dwa następne pytania odpowiem: nie. Nigdy zamiatanie, takie czy inne pod dywan, nie przynosi nikomu nic dobrego. Szczególnie stronie atakowanej, bo nie może się obronić.
Nie mam kompleksów i jakby to powiedzieć, mnie tam rybka, pisz, co chcesz, ale po co wszczynać waśnie? Zaatakowani mają naturalną skłonność do kontrataku i...co z tego wyniknie? Kolejne podziały? Nie dosyć nam tych, które już mamy?
Nie można wejść przez liiil.
Ten wpis na blogu jest chyba trochę nieprzemyślany i wynika z małej znajomości tematu. Jeśli ktoś naprawdę chce to jest w stanie zaobserwować tzw. typowe cechy Ślązaków ale takich miejsc jest już mało. Obecny Górny Śląsk (szczególnie duże miasta) to niestety mieszanina różnych ludzi, różnych kultur niemająca wiele wspólnego z tradycją śląską. To co pisze autorka i czytelnicy w komentarzach można i należy przypisać wszystkim środowiskom w całej Polsce ergo nie ma to nic wspólnego ze "śląską tradycją". Komentarze są więc nie tylko nietrafione ale i niesłusznie uogólniające. A kto chce poznać Śląsk naprawdę to polecam wiele bardzo dobrych portali i lektur, np Historia Górnego Śląska wydana w 2011 roku. Jan
OdpowiedzUsuńNie od parady ten "ktoś" ma wiedzę informatyczną, by wyciąć taki numer. Bart-oz - toż winien być przykładowo i z urzędu być ukarany.. Po to się taki jeden z drugim uczy, by potem wiedzę nadużywać w niecnych celach. Haker jedwabisty. To jest czyste netowe chuligaństwo i podłość.pierwszej gizdy. Dobrze Kiwi, że miałaś głowę na karku i przytomność umysłu, by zwrócić się do Google/Blogera o pomoc w odzyskaniu Bloga.
OdpowiedzUsuńA taki czyn trzeba nazwać odpowiednim słowem: to czyste sk....-two z jego strony. Przepraszam, alem się zdenerwował. A TY, Kiwi - pisz - bo dobrze Ci to wychodzi i nie patrz na idiotów. Poproś tylko informatyka, by na mur beton zabezpieczył blog.
Śląsk rządzi,oni z nas my z nich i tyle,wszystko w formie żartu. a "kto się czubi ten się lubi" :) więc chyba Ślązacy się nie obrażają :) pozdro chopy i dzieuchy :D
OdpowiedzUsuńSlazacy ciagle obrazaja Zaglebiakow i to jest ok? Ale jak tylko ma byc na odwrot to wielkie larmo. Wyluzucjie, widac, ze Slazacy nie maja dystansu do siebie i doprowadzono do tego, ze nie licza sie z nikim ale nie Boze zartowac z nich - sami sa rasisatami, ale innych oskarzaja o rasizm wobec siebie :/
UsuńKiedy ktoś zapyta Kutza o jego pseudo felietony w których jasli tylko moze to niewybrednie jezdzi po Zagłebiakach?
OdpowiedzUsuńPrzestańcie w końcu fanzolić. Szokuje to że Slask kojarzy się z górnictwem, przemysłem, zanieczyszczeniami. To trzeba zmienić. Reszta to bdury.
OdpowiedzUsuńFaraon- nie może być żadnej dyskusji na bazie łgarstwa. Emocjonalnie stoisz TYLKO po jednej stronie więc zdrowiej będzie zapomnieć o sprawie, dla Ciebie. Bo tu nie chodzi o to kto ma rację, a kto jej nie ma, a o wartości jak: uczciwość, szacunek, zaufanie..Wszystkie zostały oplute na zasadzie moja racja jest najmojsza.
OdpowiedzUsuńZ mojej strony sprawa jest CLOSE. Na resztę nie mam żadnego wpływu i nie mam najmniejszego zamiaru udowadniania komumolwiek ze nie jestem garbata.
Mieszkalem na Gornym Slasku ponad 12 lat, mam nie najlepsze wspomnienia. Dziwna troche to nacja, nie akceptuja innych, tylko swoich.
OdpowiedzUsuńMoja szczera odpowiedź na pytanie- żaden tekst nie zasługuje na na to aby poza autorem ktokolwiek inny miał go kasować.
OdpowiedzUsuńCzy jest obraźliwy ? nie wiem. Dla mnie jest typowy tzn. każde zachowanie; etos pracy, rodzina, religia maja swoje praprzyczyny. Ty sobie to oceniłeś i to jest Twoja sprawa ale także świadczy o płytkiej wiedzy na ten temat.
Jeżeli ja kiedys jako Hanys z dziada-pradziada to nie wziąłbym na tapetę więcej niż tylko jeden fragment.
O Kutzu lepiej nie wspominaj bo ..... to mój krajan i mam zarz odruchy wymiotne.
Pozdrawiam
Ja w przeciwieństwie do Pana - Kutza uwielbiam.
Usuńpozdrawiam i dziekuje za szczerość w odp.na pytanie
......teraz także lepiej będę ciebie rozumiał na swoim blogu.
UsuńJeszcze słówko z mojej oceny o płytkiej wiedzy - blog to blog a nie encyklopedia wiedzy. Chętnie poczytałbym więcej i dogłębniej.
Miłej niedzieli