piątek, 11 stycznia 2013

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.....



Marnujemy połowę wyprodukowanego jedzenia. Na śmietnikach na całym świecie lądują dwa miliardy ton żywności. Jest to żywność, która mogłaby być wykorzystana do nakarmienia rosnącej populacji na świecie, a także obecnie głodujących. Organizacja Institution of Mechanical Engineers twierdzi, że ilość wyrzucanej żywności wynika z niewłaściwego przechowywania, restrykcyjnych dat przydatności do spożycia, promocyjnych ofert, nakłaniających do kupowania dużych ilości produktów i kapryśności konsumentów. Czyli nie ma żadnego kryzysu, skoro ludzie kupują żywność, a potem w dużych ilościach wyrzucają jedzenie do śmieci. Myślę, że najbardziej brakuje u nas edukacji konsumenckiej. Najczęściej kupujemy na zasadzie "byleby dużo i tanio". Tymczasem łatwo jest wyrzucić do śmieci np. kupowane codziennie tanie, podłej jakości parówki, ale jeśli kupuje się dwa razy w tygodniu drogie, ale za to o wiele smaczniejsze parówki, to zwykle się je zjada. Tak samo jest z innymi produktami. W efekcie drogie zakupy często wychodzą taniej.
Na niektórych szwedzkich osiedlach wyznaczone są miejsca, w których można zostawić kupioną w zbyt dużej ilości żywność. Oczywiście, jeśli jest ona jeszcze świeża i zdatna do spożycia. Każdy sobie może stamtąd zabrać, co potrzebuje. Może pora wyznaczyć takie miejsca także na naszych osiedlach?
Bank Żywności alarmuje, że co roku Polacy marnują dziewięć milionów ton jedzenia. To marnotrawstwo energii i wody potrzebnej do wytworzenia żywności oraz produkowanie dodatkowych odpadów. W dodatku dzieje się to w sytuacji, gdy nadal wielu ludzi cierpi głód. Przeliczając dane Banku Żywności - 9 milionów ton zmarnowanej żywności - czyli na 1 Polaka wychodzi 237 kg, a na 4-osobową rodzinę TONA jedzenia rocznie na śmietnik? 20 kilo na tydzień? Aż trudno to sobie wyobrazić... ale to również kolejny argument, że nie potrzeba żadnego GMO żeby walczyć z głodem.

22 komentarze:


  1. Tak właśnie działa system dla idiotów: konsumpcjonizm. Produkuje się dla zysku i nagabuje do masowej konsumpcji, choć nikt tak na prawdę większości tego syfu nie potrzebuje. Nie wspominając o planowanym postarzaniu... Planeta jest plądrowana, zyski i bogactwa spływają do kieszeni zaledwie 1%, reszta to zwykli niewolnicy harujący żeby kupować syf, do kupowania którego piorą mózgi od rana do wieczora reklamami. A biedota? Biedota jest trzymana w biedzie po to, by straszyć klasę średnią, by nie odważyła się przestać uczestniczyć w systemie dla idiotów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mowisz ze to nikomu niepotrzebne bo jaskiniowiec upolowal sobie tyle ile mu bylo potrzeba i siedzial sobie w swojej jaskini? Ciekawe czy ktos jeszcze za tym teskni??

      Usuń
    2. Powtarzasz frazesy piewców konsumpcjonizmu "marmara". Jakoś ludzkość przez tysiąclecia rozwijała się bez konsumpcjonizmu, a najwięksi wynalazcy i największe wynalazki powstawały bez jego pomocy/

      Usuń
  2. Nikt mi nie wmówi, że połowa naszej żywności ląduje w śmieciach jak ledwo stać nas na wykarmienie dzieci.... Znow jakies bzdury jak ze szczepionkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej niż połowa TAKIEJ "żywności" w ogóle nie powinna trafić do obrotu handlowego więc nie ma co zalowac

      Usuń
    2. Dokladnie, niektóre rodzaje żywności nawet świeże nie nadają się do jedzenia, Kiełbasa z 10% mięsa, ser żółty z oleju, parówki, chleb z konserwantami

      Usuń
  3. A czy ktoś się zastanawiał jaka jest obecnie jakość żywności? Ilu konsumentów zdaje sobie sprawę że apetycznie wyglądające wypieki nie są produktami piekarniczymi tylko chemiczno-mącznymi? Komitet normalizacyjny pewnie zaostrzy normy produkcyjne wtedy gdy większość społeczeństwa będzie walczyć z nowotworami układu pokarmowego. I nie wierzę w żadne chwyty marketingowe typu "Szynka babuni", "Szynka tradycyjna" itp. To jest wszystko jedno barachło w których wystąpują śladowe ilości mięsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo witaj, wybierz sobie więc zycie jak mormoni ktorzy zamiast samochodami jezdza bryczkami, oprocz senatora Romneya:)) Kazdy ma prawo wybrac gdzie chce zyc. Ty w sredniowieczu, inni w przyszlosci:)

      Usuń
  4. Wydajność pracy rośnie (i ma nadal rosnąć). Coraz mniej ludzi produkuje coraz więcej. Reszta jest niepotrzebna, bo nie ma za co kupić.I dlatego marnować się będzie coraz więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż skończy się ropa i okaże się że bez kombajnów i nawozów jesteśmy w stanie wyżywić tylko 1/10 ludności na świecie. Będzie się działo...

      Usuń
    2. Gospodarka wolnorynkowa to jest bardzo marnotrawny system.

      Usuń
  5. Filozofia o nakarmieniu biednych tym co my nie zjemy jest podobnie niewykonalna jak ta opisana przez Stanislawa Lema. "Jezeli jeden czlowiek potrzebuja na wykopanie dolu o wymiarach 1x1x1 m ok 4 godzin, to gdy rzucimy do tej pracy 100 tysiecy kopaczy, wykopia nam taki dol w ulamku sekundy"

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała niewykorzystana żywność może być przerobiona na energię elektryczną i cieplną w biogazowniach już takich z Europie jest sporo.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Sprawa żywności to coraz bardziej nabrzmiały problem. Pod tą notką znalazłem mądre stwierdzenia które wymienię:jakość żywności,która coraz bardziej odbiega od natury oraz jej wpływu na zdrowie społeczeństwa, nadmierny konsumpcjonizm nabyty, sterowanie apetytem na dobra, nawet nie całkiem potrzebnych do egzystencji na obecne czasy, czyli czas nachalnych reklam. To fakt, że obecnie coraz mniej osób wytwarza produkty przy zwiększonej wydajności. Dzielenie się z nadwyżką produktów w przemyśle spożywczym też nie jest dobrym rozwiązaniem na dłuższy czas.W tym przypadku należałoby raczej stworzyć warunki do samodzielnej produkcji, która by była samowystarczalna dla tej biedniejszej populacji. Na naszym zaś podwórku - wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłyby punkty zostawiania produktów z dobrą datą ważności dla potrzebujących. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli ludzie nie zmarnują i nie wyrzucą 2 mln ton żywności, to znaczy że jej nie kupią. Jak jej nie kupią to primo wyrzucą je markety, secundo producenci żywności jej nie wyprodukują. Komu przyszło do głowy że ktoś będzie produkował żywność której nie sprzeda?

    OdpowiedzUsuń
  9. Oburzacie się jak chodzi o jedzenie, a jak waszym dzieciom napalony buhaj w sukience każe zlizywać śmietankę z kolan to siedzicie cicho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była pianka do golenia, tak więc żadnego związku z żywnością, to nie byla tez sukienka tylko podwinięte spodnie :))))))))))

      Usuń
  10. U nas zakupy spożywcze które robimy na święta w rozwiniętych krajach UE robią co tydzień. Stać ich na to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym właśnie polega problem. W rozwiniętych krajach UE stać ludzi na bezmyślne wyrzucanie artykułów spozywczych. W tym samym czasie w innym zakątku świata ludzie umierają z głodu.

      Usuń
    2. Dlatego ze gdzie indziej inni nie jedzą jak nalezy, to mamy się głodzić? To smutne, ale nie można wyzywic calej mizerii świata. Gdyby ludzie dupy ruszyli aby w koncu polikwidowac te nierownosci to jestem pierwsza na barykady, ale nie będę sama się wyrywac na ochotnika. wszystkim tak wygodnie, mnie tez

      Usuń
  11. Najlepiej zamieszkać w dziczy i samemu polować na obiad. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż, czas pozbyć się lodówki, żeby "nie marnować", bo podobno ktoś jest głodny. Nie narzekaj - wyrzuć więc lodówkę by żyło się lepiej wszystkim!

    OdpowiedzUsuń