sobota, 16 sierpnia 2014

"ile waży ta szklanka?"



Psycholog podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli że zaraz zada pytanie "czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna". Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał: "ile waży ta szklanka?".

Odpowiedzi były różne, od 200 g do 0,5 kg

Psycholog odpowiedział: "Nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu bedę ją trzymal. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka wazży tyle samo, jednak im dłużej ją trzymam tym cięższa się staje. Zmartwienia i stres w naszym życiu są jak ta szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz przez chwilę nic się nie dzieje. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek. 

Pamietaj by odłożyć szklankę.

promuj




21 komentarzy:

  1. Ten felietonik powinien sobie codziennie czytać panprezes - jako "memento mori". Cztery lata trzymał "szklankę" z klamstwami Macierewicza na temat Smoleńska - ażz spowodował, że na temat tej katastrofy wszyscy mają już odruch wymiotny. To dla ukrycia własnej winy za ta katastrofę !!!!! Cztery lata bredzi o "winie Tuska" - a sam nie skalał się w życiu absolutnie żadną pracą. Ponad 20 lat pierdzi w stołek sejmowy i nigdy nie podjał tam żąadnej pracy - jako poseł - podejmuje tylko diety poselskie. Czas dać mu ostatecznego wykopa przy najblizszych wyborach - przyssał się do kasy państwowej jak końska pijawka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślenie pozytywne prowadzi nieomylnie do celu. Można stąd wyciągnąć prosty wniosek, że przyjęcie pożądanych wyobrażeń przez podświadomość wyklucza niepowodzenie.Podświadomość to potęga i klucz do poznania samego siebie. Nasz umysł kryje mnóstwo zagadek, które stopniowo poznajemy. Niegdyś były domysłami, dziś siły drzemiące w umyśle stają się faktami potwierdzanymi przez lekarzy i naukowców. Fakty mówiące, że nasz umysł może sam znieczulić ból i wyleczyć chorobę!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pozytywne myślenie wypróbuję już dzisiaj w nocy; wyobrażę sobie autorkę artykułu... Wierzę że kiedyś się spełni :-p

      Usuń
  3. Świetny tekst i wpisuje się w tę połowę. bo jeśli wody będzie AŻ pół szklanki stanie się ona dużo lżejsza. Jeśli szklanka będzie zawierać TYLKO połowę wody, stanie się cięższa. Tak czy siak, jeśli będzie tylko pół to ręka sama opadnie. E tam...coś bredzę. W każdym razie pozdrawiam i proszę pozdrowić moją Ukochaną i znienawidzoną Warszawę. Przeżyłam i przemieszkałam w niej dziesiątki lat. Ech...:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cheroneo, z największą przyjemnością to zrobię ale w październiku :( bo mieszkam obecnie pod Londynem i w NASZEJ Warszawie bywam raz na kwartał. Àle zrobię to. Daję slowo :) Miłego wekeendu.

      Usuń
  4. Myślenie pozytywne jest na pewno w życiu ważne, a siłą umysłu naprawdę jesteśmy w stanie odmienić nasze życie, bo pozytywne podejście to połowa sukcesu,

    OdpowiedzUsuń
  5. Ważna jest wiara, nie nie w Boga, ale w to co robimy.Wiarę można budować codziennie w bardzo prosty sposób. Codziennie rano stojąc i patrząc na siebie w lustrze pomyśl sobie i powtarzaj w duchu: dzisiaj będzie cudowny dzień, dzisiaj wszystko się uda! Pozytywne nastawienie daje nam energie! Każdy dzień jest kolejna szansą na zrealizowanie naszego celu. Ważne aby realizować go konsekwentnie ,każdego dnia zbliżać się do niego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Marku jak piszesz, kazdy z nas może być swoim najlepszym talizmanem. Sam programować i wzmacniać swoja motywację. Uruchomić swoje kreatywne myślenie. wystarczy wierzyć w siebie i swoje zdolności.
      pozdrowionka

      Usuń
    2. To prawda - powodzenie lub porażka w każdym działaniu zależą tylko i wyłącznie od nas samych!

      Usuń
    3. KrokoDundee

      Ja mam do tego podejście w stylu chłopek - roztropek. Wychodzę z założenia, że szczęście i zadowolenie z życia powinno wypływać z psychiki, a nie do niej wpływać. Być może dlatego nie jestem fontanną życiowej euforii. W każdym razie proces powtarzania do lustra 'jestem taki szczęśliwy' po to by sobie po prostu to wkręcić uważam za oszustwo.

      Usuń
    4. Dlaczego oszustwo? Ja tam nikogo nie będę przekonywał - wiem, że działa. Tylko nie wystarczy myśleć sobie "ale jestem szczęśliwy, jest cudownie" i wizualizować szczęście. Cała trudność polega na tym, by PRZEKONAĆ samego siebie, by uwierzyć, że to może zadziałać. Życie nie stanie się nagle dużo lepsze, ale będzie wydawać się takie. Bo ja osobiście nie tracę ani chwili z mego życia na żale, wtedy mam więcej czasu na cieszenie się drobnostkami, nie wolno tylko pozwolić aby żal je stłumił.

      Usuń
  6. Osobiście uważam, że nic tak nie dodaje wiary w siebie jak codzienne sukcesy. To taka spirala, nakręcająca nas do próbowania swoich sił w kolejnych obszarach. Dlatego tak ważne jest moim zdaniem przykładanie uwagi do tych momentów, w którym coś osiągamy, przełamujemy swoje ograniczenia. Wcześniejsze sukcesy to idealny fundament do budowania wiary w siebie. Zbyt często skupiamy się na porażkach, rozpamiętując je bez końca, zamiast pielęgnować w sobie pozytywne zdanie na swój temat i wiarę w to, że jesteśmy po pierwsze naprawdę fajnymi osobami, a po drugie, że możemy osiągnąć to, na czym naprawdę nam zależy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam taki słoik szczęścia, zapisuję w nim chwile, kiedy byłam szczęśliwa, radosna, kiedy coś mi się udało - też kiedyś podpatrzyłam u kogoś - to jest bardzo fajna terapia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic tak nie przemawia i nie motywuje do działania jak prawdziwe historie. Wtedy już nie można powiedzieć, że się nie da. Bo da się :)
    KIWI, widziałam już ten film, ale bardzo fajnie, że go wrzuciłaś, bo każdy, kto ma marzenie, chociażby jedno powinien go obejrzeć :)
    bizz

    OdpowiedzUsuń
  9. politolog, prawie psycholog17 sierpnia 2014 15:04

    Myślenie pozytywne i ukierunkowanie naszej podświadomości właśnie na nie to połowa sukcesu...albo nawet mniej. Myślę, że najwięcej zależy od nas, od naszych starań. Coś w stylu "Nie mam na zapłacenie czynszu" i zmiana myślenia/stwierdzenia na " mam na zapłacenie czynszu" chyba nie wiele zmieni jeśli nic nie zrobimy, aby mieć na ten czynsz. I tak jest w wielu sytuacjach-bez naszego DZIAŁANIA i WIARY w to że się uda nic się nie uda;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ulega wątpliwości, że ludzie o pozytywnym nastawianiu radzą sobie lepiej niż ludzie z nastawieniem: "I tak mi się nie uda..." Kiedy z góry zakładamy porażkę, trudno jest nam dać z siebie wszystko, zapętlamy się w swoich negatywnych oczekiwaniach i w efekcie dostajemy to, czego oczekujemy. Natomiast ludzie, którzy oczekują sukcesów, częściej wyznaczają sobie trudniejsze cele oraz podejmują się większej ilości zadań. Dlatego to jak o sobie myślimy ma wielkie znaczenie. Nie koniecznie trzeba włączać w to podświadomość, ponieważ zupełnie świadomie możemy sterować własnymi myślami.

      Usuń
  10. Dziękuję, że uświadomiła mi Pani rzeczy oczywiste – gubiąc się w codzienności, łatwo o nich zapomnieć. A okazuje się, że oczywistości bywają bardzo, bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ bardzo proszę . Pewne rzeczy właśnie dlatego są oczywiste, że są bardzo ważne. Pozdrawiam

      Usuń
    2. przebierańcu, stara coorvo

      Usuń
  11. A jak to sie ma wszystko do chorego umysłu ,chorego pod wzgledem nerwic depresji załamań nerwowych , czy umysł w takim stanie jest zdolny do kreowania swojego zycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... myślę że taka znerwicowana osoba, powinna sie właśnie w pewien sposób "przebudzić" to znaczy musi dotrzeć do jej świadomosci że to ONA sama jest przyczyną odbierania rzeczywistości tak a nie inaczej czyli negatywie :(
      pozdrawiam ciepło

      Usuń