sobota, 11 maja 2013

Uwaga!!!!





Dwa wybuchy już nie obowiązują!!! Teraz na TOPIE jest caaaaały szereg wybuchów, jeszcze parę miesięcznic i Macierewicze z Biniendami dojdą do wniosku, że jednak NIESTETY to była bomba atomowa, która całkowicie anihilowała samolot, a te pozostałości, to śmiecie wyrzucane przez "ruskich", bo tam nielegalne wysypisko jest. I tym oto sprytnym sposobem, Macierewicze z Biniendami będą mogli wmawiać co tylko chcą, i nikt tego nie zaneguje, skoro nie ma wraku, cwaniule-spryciule. Tylko nasuwa się pytanie: czy gaz-piardnięcie prezydenta-denata jest kompatybilny z uranem, plutonem itp?? Musiałby mieć ogromne parcie od wielu dni.....

Dodatkowo Macierewicz zapowiedział, że zwróci się do premiera Tuska o "udostępnienie zespołowi smoleńskiemu rysunków technicznych Tu-154". Więc tak sobie pomyślałam, skoro zespół dopiero teraz ZWRÓCI SIĘ do premiera o udostępnienie rysunków technicznych tutki, to znaczy, że zespół tych rysunków do tej pory nie miał. I w związku z tym rodzi się podstawowe pytanie: jak amerykański "spec" pan profesor doktor (brakuje habilitacji) Binienda :) przeprowadził ekspertyzę dotyczącą zderzenia skrzydła tutki z brzozą, skoro nie miał rysunków konstrukcyjnych samolotu?
No tak, ale z kolei to ja głupie pytanie stawiam, bo odpowiedź nasuwa się sama: przecież to "hamerykański profesor":))

Ciekawe tylko, czy ktokolwiek z sekty smoleńskiej chciałby polecieć samolotem zbudowanym na podstawie instrukcji obsługi "speca" Biniendy?

 Promuj notkę

31 komentarzy:

  1. cieszę się, że wróciłaś !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry Wieczór:)
    Że też całego tego towarzystwa NIKT nie odważy się skierowć do psychiatryka. Może przestaliby oddziaływać na tych ułomnych, którzy bredniom - dają wiarę?
    Bo jest ich coraz więcej, co stanowi poważny problem w uznaniu Polski za normalny kraj:)
    Qrwa, przecież ostatnio było modne, że trzech " ocalało ".
    Może i.. bóg istnieje/?/ Bo wyrażnie - musi być - odebrał im rozum:)
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jak wyglądała linijka "profesora" Biniendy, ta którą dokonał decydujących pomiarów z zeszyciku obsługi naziemnej TU-154. Plastikowa była, czy metalowa, a może od krawca pożyczył?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Binienda tłumaczył już wiele razy: wy celowo tak udajecie ? Binienda dyskutował na podstawie symulacji. Ma je ze swojego instytutu BO INNYMI DANYMI NIE DYSPONUJE. Ale cóż, cyngle cały czas tylko zagłuszają, to oni już ogłuchli, czy co ?

      Usuń
    2. "Binienda dyskutował na podstawie symulacji. Ma je ze swojego instytutu BO INNYMI DANYMI NIE DYSPONUJE"

      Poproszę o tłumaczenie, zaden translator nie ma języka wolskiego :)

      Usuń
    3. A do kogo piszesz "wy"?

      Usuń
    4. Określenie "wy" dotyczy całej gromadki cyngli pełowskiego pokroju..

      Usuń
    5. Oooooooooooooooooooooo!!!

      Usuń
    6. achaaaaaaaaaaaaaaaaaa LOL

      Usuń
    7. Słyszałem, że posługiwał się centymetrem krawieckim! Macierewicz, z nerwów obgryzł początek i koniec miary - więc i " wyniki " wyszły: " pi razy drzwi " :)))
      Dom Wariatów to poważna instytucja naukowa, w porównaniu do tych porąbanycjh macierewiczopodobnych:)
      Stanisław

      Usuń
    8. He he he Stanisławie dobre :)))))

      Usuń
    9. Franzol, skoro Binienda dyskutował na podstawie symulacji to możliwa jest pomyłka!!

      Usuń
    10. W takim przypadku pomyłki są raczej niemożliwe, a gdy nawet zaistnieje jakaś nieścisłość następuje korekta co na ostateczny wynik danej symulacji nie ma żadnego wpływu.

      Usuń
    11. Franzol, wypowiadasz sie w sprawach o ktorych nie masz zielonego pojecia
      ale niewiedza to fundament radykalnych pogladow.

      Usuń
    12. Nie porównuj innych do zaślepionego ideologicznie kłamcy i oszusta Laska i jego kliki.

      Usuń
    13. Z pewnoscia komisje Anodiny i Millera opierały sie na aksjomatach, bez ktorych nie mozna mowic np. o obliczeniach oczywiscie ani aksjomaty ani grawitacja ani tym bardziej aerodynamika nie obowiazuja pisowskiego zespolu im. Macierewicza ani jego niezaleznych "ekspertow"

      Usuń
    14. Jest wprost przeciwnie! Nas nie obowiązuje ... ale was, kagiebistów, aksjomat mówiący, że od wysokości kręgu (500 metrów) Tupolew TU-154M 101 PRZEZ CAŁY CZAS pikował w dół aż do rozbicia się o ziemię! A tymczasem bylo inaczej a więc twoja wrzutka o grawitacji i aerodynamice jedynie pokazuje, że jesteś nie tylko kłamcą i oszustem, ale także ignorantem!

      Usuń
    15. Franzol, Twoim problemem jest to, że jesteś niewykształcony, głupi i pewny siebie. Nie masz pojęcia, co to jest symlacja komputerowa i jak się ją wykonuje, a pyskujesz jak specjalista :)

      Usuń
    16. Nie sprawdziles w slowniku co znaczy aksjomat poza tym napatrzyles sie na reklamy "jedynki" i powielasz te ich "malowanki" , wiedza nie boli, nie zyj w ciemnocie

      Usuń
    17. Jesteś słaby merytorycznie i dlatego nazywasz to malowankami - zamiast zmiażdżyć moje argumenty, które wyróżniłem i wgnieść mnie w glebę! :)))

      Usuń
  4. franzol - fanzolisz,
    za nos swój własny - wodzić się pozwolisz!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Wbrew pozorom,rysunki techniczne Tu-154 są trudne do zdobycia,i głupi byłby ten kto udostępni je Maciarkowi - taki spryciula i ich nie ma ??..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wieść niesie dogłębna,
    że dał ciała "doktorek" Binienda.
    Na podstawie żmudnej symulacji,
    doznał 100 sposobów prezentacji.
    Na kolanie z ołówkiem obliczenia,
    wieść o zamachu dla oskarżenia !
    Mózg Antka budzi zamachowe tezy,
    teoriami sztukuje wybuchowe protezy.
    Odtąd katastrofa Tutki na pis-tapecie,
    i tak teorie z rękawa pokutują po świecie!
    Pozdrawiam* Kiwi*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest jeden niezaprzeczalny dowód w tej sprawie - to dowód osobisty Antosia. Na tej podstawie idzie stwierdzić, że to niestety obywatel. Ale skoro tak, to też pójdzie go zamknąć albo w ciupie, albo w pokoiku bez klamek. A co do tej "Biniendy" - jeżeli ma podwójne obywatelstwo (????) to podlega także polskiej jurysdykcji prawnej. Może dlatego tak szybko zwiał z Warszawy !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Procedury dochodzeniowe,śledcze,sądowe trwają i u nas latami i to w odniesieniu do dużo prostszych spraw. U Ruskich jest gorzej. Stąd szerzy się macierewiczyzm i biniendyzm.

    OdpowiedzUsuń
  9. A jednak ktoś myśli A jednak ktoś wyciąga logiczne i właściwie wnioski.
    A ja e posłowi Wojciechowskiemu co to "bałwani do kwadratu" stale i wciąż tłumaczę./jemu moze nie bo on ma w tym interes/ale jego "czytelnikom" co to stale w ochach i achach nad "mądrością" byłego /lub w stanie spoczynku /sędziego
    "Ech panie pośle !!
    Nie wiem czy jest taka nagroda „im.Szwejka” ale za „bałwanienie do kwadraty” jest pan jej,absolutnym kandydatem.
    Bo oto pan poseł chce nam wmówić, jak to Monika Olejnik ściągnęła/pewno przez Policje/ i tam poddała go torturom umysłowym I to najstraszniejsze z najstraszniejszych bo „umysłowych”
    A jak wiadomo, nasz reprezentant narodu, Poseł na Sejm RP,na tego typu tortury najmniej jest odporny.I „odpowiedział” zgodnie z wychowaniem jakie mu wpojono w terminologii Ferdka Kiepskiego,albo żula z pod budki z piwem.
    Bo taki „przyparty do muru” ,/a Olejnik potrafi to robić/, najczęściej odpowiada „a przyp… ci kto” lub „grzeczniej” zasadził ci kto kopa”
    Ja wiem ze to u was norma 1 wszy powiadał „spieprzaj dziadu”
    A tu Brudziński w świetle tego co rozpowiadacie wszem i wobec i z każdej już kazalnicy”był zamach był wybuch” nie „potrafi” odpowiedzieć na proste pytanie.
    Kto to zrobił?Kto był tym „zbrodniarzem”
    Intelektualistów macie w tej partii nie ma co !!
    Bo mógł jak ten „rybak” a on „kulturalnie dał odpór”
    Coraz bardziej głupiejecie panie pośle w tych szeregach, coraz bardziej.
    Bo jak inaczej można wytłumaczyć sobie „wystąpienie Macierewicza do Premiera”
    Otóż wasz „specjalista”
    „Żąda od premiera dokumentacji technicznej Tu154″.
    To znaczy ten „Binienda” tak sobie wszystko „symulował” z głowy i trochę z sufitu.”
    To znaczy ze dywagacje prezesa o pancernej budowie TU 154 co to lasy ścina,były wyssane z palca.
    To znaczy ze wszystkie te raporty Macierewiczowskie ,godziny spędzone przez członków komisji na dywagacjach można o kant d.potłuc.
    To znaczy ze „badali”,”orzekali” wyrokowali i rozgłaszali w TV ,radio prasie i ambon nie mając pojęcia o budowie samolotu.
    To dla kogoś obeznajmionym z techniką,z metodami badania katastrof i to wszystkich katastrof, znaczy jedno.
    Wszystkie te dochodzenia”profesorów” z Ameryki specjalistów? wyssane zostały z palca i to brudnego.
    A tłumacząc panu „na prawniczo”
    To jest tak jakby sędzia po wydaniu wyroku na oskarżonego/a Macierewicz i reszta taki wydala/zażądał dostarczenia sobie akt sprawy,bo orzekał bez ich znajomości
    .Ot tak na oko,bo mu się gęba oskarżonego nie podobała, a w gazetach pisali i telewizji mówili „ze on winny” a Gazeta Polska to już stale.
    No i wydał wyrok
    A jak mu powiedzieli Pisz pan „uzasadnienie na piśmie” zmądrzał.
    A mógł jak Brudziński „Co za głupie żądanie”
    Co zwolennikom pisania pana posła,którzy cali w ochach i achach poświęcam.
    Jesli nie potraficie składać tych puzzli które wam pan poseł podsuwa,jeśli proces logicznego myślenia jest wam obcy ,to albo jesteście…albo lubicie być „bałwanieni”
    Innych opcji nie ma.
    No chyba ze gracie w tej samej drużynie i nazywacie to „polityka??”
    A to przepraszam.
    Pozdrawiam i podziwiam za ...uzywanie rozumu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozdrawiam i podziwiam za ...używanie rozumu.
    /to nie do pana W ale do "właścicielki" bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właścicielka bloga pięknie sie kłania w podzięce za piękne i madre komentarze i życzy spokojnej nocy

      Usuń
    2. sie madre - ptaku

      Usuń